Katowice - Przedstawiciele czterech śląskich stowarzyszeń zrzeszających przedsiębiorców, projektantów i pracowników branży budowlanej podpisali w poniedziałek porozumienie o ścisłej współpracy. Chcą m.in. zaapelować do rządu o przywrócenie szkolnictwa zawodowego oraz otwarcie granic dla pracowników zza wschodniej granicy.
"Brakuje nam wykształconych młodych pracowników, zostali tylko starzy fachowcy, których jest za mało" - powiedział jeden z sygnatariuszy porozumienia, wiceprezes Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa Andrzej Królicki.
Porozumienie, oprócz Izby, podpisali też przedstawiciele Śląskiej Okręgowej Izby Inżynierów Budownictwa, Związku Pracodawców Budownictwa oraz Izby Budownictwa z siedzibą w Katowicach. Wspólnie chcą m.in. zwiększyć swoją siłę przebicia m.in. przy konsultacji projektów ustaw. Jak zaznaczają sygnatariusze porozumienia, głównym ich celem jest jednak przywrócenie części zlikwidowanych zawodówek kształcących pracowników tej branży. "Szkolnictwo w naszej branży przezywa kryzys od czasu, kiedy z rynku zniknęły wielkie firmy, przy których często działały przyzakładowe szkoły" - wyjaśnił Królicki.
Ocenił, że bezpośrednim następstwem likwidacji tych szkół jest doskwierający firmom budowlanym brak na rynku fachowej siły roboczej. Jego zdaniem, może to być główny powód niewykorzystania w najbliższym czasie przez Polskę dużej części unijnych pieniędzy na inwestycje infrastrukturalne.
"Tylko z tego powodu jak najszybsze otwarcie naszego rynku dla budowlańców np. z Ukrainy byłoby zasadne. Ludzie na Ukrainie potrafią pracować ciężko i dobrze. Są wykształceni, a naturalnym elementem otwarcia rynku powinno być umożliwienie im pracy u nas, zwłaszcza gdy nastąpił odpływ naszej siły roboczej po otwarciu rynków zachodnich" - wyjaśnił Królicki.
Śląscy budowlańcy zamierzają wkrótce zwrócić się z podnoszonymi przez siebie problemami m.in. do ministra edukacji Romana Giertycha oraz powołanego w piątek na stanowisko ministra budownictwa Andrzeja Aumillera.
Autor: Andrzej Królicki.