Pracodawcy finansują już nie tylko fachowe kursy. Coraz częściej wysyłają pracowników na szkolenia z technik komunikacji czy walki ze stresem.
Obok kursów z księgowości, rachunkowości, rozliczania VAT czy obsługi komputera polskie firmy fundują teraz swym pracownikom miękkie szkolenia z technik komunikacji, sztuki wystąpień publicznych, przywództwa czy walki ze stresem. Wydatki na ten rodzaj kształcenia stanowią już połowę wartego ok. 2,5 mld zł rynku szkoleń komercyjnych w Polsce. I będą rosły – przewiduje Piotr Piasecki, prezes Polskiej Izby Firm Szkoleniowych (PIFS).
O ile do niedawna w miękkie szkolenia swych pracowników inwestowały duże, międzynarodowe firmy z rozbudowana kultura HR, o tyle teraz do tej grupy dołączają już krajowi pracodawcy. Zdaniem Piotra Piaseckiego ma to związek ze wzrostem znaczenia miękkich umiejętności menedżerów, którzy teraz masowo uczą się technik komunikacji, przywództwa i szeroko rozumianej psychologii zarządzania. Z zakresu umiejętności miękkich szkolą się również inne grupy zawodowe, np. handlowcy.
Według Aleksandra Drzewieckiego, prezesa firmy szkoleniowo-doradczej House of Skills, widać tez wyraźny trend, ze w ramach specjalistycznych kursów rozwoju twardych umiejętności (z zarządzania projektami czy księgowości) coraz więcej czasu poświęca się na miękkie zajęcia, np. z komunikacji, oddziaływania na ludzi, autoprezentacji czy przywództwa.
Do popytu na takie szkolenia przyczynia si polski system edukacji, który nie przywiązuje większej wagi do miękkich umiejętności bardzo cenionych przez pracodawców. Jak już pisaliśmy, według badan Polskiego Stowarzyszenia Zarządzania Kadrami dla polskich pracodawców umiejętności komunikacyjne i pracy w zespole to jeden z najważniejszych atutów kandydata (zaraz po znajomości języka obcego).
Mateusz Zmyślony z firmy Eskadra, która od końca lat 90. szkoli polskich menedżerów z komunikacji oraz sztuki wywierania wpływu w prezentacjach multimedialnych, ocenia, że popularność tych kursów rośnie z roku na rok. Do niedawna korzystali z nich najczęściej szefowie spółek giełdowych, przygotowując się do stawienia czoła analitykom i dziennikarzom. Teraz w fachowe przygotowanie inwestują też niepubliczne firmy.
Na kurs technik komunikacji i prezentacji planuje wysłać swych menedżerów sieć hipermarketów Auchan, by ich przygotować do comiesięcznych spotkań z pracownikami. – Chcemy ich nauczyć, jak poprowadzić takie spotkanie i jak rozmawiać z grupa kilkudziesięciu osób – wyjaśnia Dorota Patejko, rzecznik Auchan Polska.
Rośnie tez popyt na miękkie umiejętności wśród pracowników administracji publicznej. Krystyna Zowczak-Jastrzębska, dyrektor działu szkoleń w Agencji Cieszewski PR, obserwuje duże zainteresowanie specjalnym programem dla urzędów samorządowych. Pomaga on wyszkolić rzeczników prasowych i zbudować dobry wizerunek.
Aleksander Drzewiecki z House of Skills ocenia, ze do najbardziej popularnych miękkich szkoleń należą obecnie te z zakresu przywództwa związane z motywowaniem, inspirowaniem pracowników oraz umiejętnym stawianiem celów i wymagań. Na takie szkolenia firmy wysyłają już nie tylko czołowych menedżerów i młode talenty z perspektywa szybkiego awansu, ale także kierowników zespołów czy brygadzistów. Bo to oni muszą sobie radzić na co dzień ze spadkiem motywacji i frustracjami pracowników.
Po co firmy wysyłają pracowników na kursy autoprezentacji, zarządzania czasem, radzenia sobie ze stresem czy umiejętności budowania relacji?
Zdaniem szefa House of Skills ten trend ma związek z obecna sytuacja na rynku pracy. – Szkolenia coraz częściej staja się elementem pakietu motywacyjnego. Ich celem jest nie tylko podniesienie efektywności, ale również przyciągnięcie i utrzymanie najlepszych pracowników – stwierdza Aleksander Drzewiecki. W rezultacie, o ile dawniej głównym kryterium wyboru kursu była jego wymierna przydatność dla pracodawcy, o tyle teraz coraz częściej liczą się tu potrzeby pracownika.
Źródło: Rzeczpospolita.