Szukaj szkolenia

Jesienna depresja dopada głównie managerów

 

Jesienna depresja dopada głównie managerów

 

Jesienią większość osób odczuwa spadki nastroju. Samopoczucie pikuje w dół i wiele osób może mieć problem z prawidłowym funkcjonowaniem w ciągu dnia. Psycholodzy określają ten stan mianem „jesiennej depresji”. Dopada ona zarówno managerów różnego szczebla, dyrektorów, jak i pracowników. Jak sobie z nią radzić, żeby móc w pracy osiągać te same sukcesy i efekty co wiosną?

Brak słońca wywołuje niepokój

Spadek nastroju jesienią jest niestety faktem. Wiele badań niezbicie dowodzi, że kiedy zaczyna brakować słońca, w naszym organizmie zaczyna spadać poziom serotoniny, czyli tzw. hormonu szczęścia, który jest odpowiedzialny za nasze samopoczucie. W czasie jesieni, aż 10% Polaków skarży się na pogarszający się nastrój, brak chęci do działania, a przede wszystkim na brak zapału do pracy.

Stan ten dotyka nie tylko pracowników niższych szczebli, ale także dyrektorów i managerów, którzy zarządzają pracą innych osób. Spadek nastroju w okresie jesienno-zimowym nasila się u tych grup zawodowych, przede wszystkim dlatego, że jest to czas domykania spraw, które do tej pory odkładało się na później. Kończy się rok budżetowy, a to wiąże się z dodatkowymi obowiązkami i zadaniami. Wprowadza to dodatkowy stres i niepokój, który może negatywnie wpływać na pracę całego zespołu.

Jak sobie z tym radzić?

– Jeśli wiemy, że pod koniec roku, właśnie w czasie, gdy do Polski przychodzi jesień, będziemy mieli dużo spraw do załatwienia, podpowiedź jest prosta… zabierzmy się za to wcześniej i podzielmy całość pracy, która jest do wykonania na mniejsze części. Poza celem głównym ustalając cele etapowe, których osiągnięcie finalnie przełoży się na dotarcie do ustalonego miejsca. Po co nam cele etapowe? Widząc metę zdecydowanie łatwiej jest zmotywować się do wytężonej pracy, a dodatkowo można łatwo znaleźć powody do nagradzania się za swoje osiągnięcia, ponieważ o tym często zapominamy. Warto też nauczyć się mądrego ustalania priorytetów. W tym zakresie dobrą lekturą na jesienne wieczory będzie książka „7 nawyków skutecznego działania” ( autor: Stephen Covey) – przekonuje Marcin Mańka, coach i trener umiejętności „miękkich”. – Ogólne zniechęcenie plus nadmiar zadań powoduje dodatkowy stres oraz napięcia, także w zespołach. Aby tego uniknąć, rozdzielmy pracę uczciwie między wszystkimi, poinformujmy ich dużo wcześniej, jakie będą dodatkowe zadania i zmotywujmy do ich szybkiego wykonania – tłumaczy Marcin Mańka.

Stresu w pracy uniknąć się nie da, ale możemy postarać się zminimalizować jego skutki. Wszystko zależy od naszego psychicznego nastawienia.

- Wstańmy rano nieco wcześniej niż zawsze. Włączmy ulubioną muzykę, pójdźmy pobiegać, napijmy się ulubionej kawy. Zróbmy coś przyjemnego dla siebie samych. Na wysokie obroty lepiej wprowadzać się stopniowo. Zgodnie z powiedzeniem, ważne jest to jak się kończy, ale to od „początku” zależy nastrój i przebieg całego dnia – mówi Marcin Mańka.

Jesienną depresję zwalcz relaksem i małymi przyjemnościami

Należy pamiętać, że żadne działanie nie będzie skuteczne, jeśli nie zmienimy naszego nastawienia do szarości dnia, braku słońca, czy też deszczu za oknem. Spróbujmy nie ulegać myślom, że jesteśmy w złym humorze i nic się nie da z tym zrobić.

- Jest wiele sposobów walki z jesienną chandrą – mówi Mańka. – Zacznijmy od aktywności fizycznej. Nie musi to być katorżnicza praca nad ciałem, mogą to być dłuższe spacery, fitness czy choćby taniec przy ulubionej muzyce. Ważne, żeby te ćwiczenia wykonywać regularnie – tłumaczy coach. – W okresie jesienno-zimowym musimy dać naszemu organizmowi duże wsparcie. Jak? Może to być np. porządne wysypianie się, różnego rodzaju metody relaksacyjne, spotkania z przyjaciółmi, masaż, długa kąpiel… Sami najlepiej wiemy co jest dla nas dobre. Kolejny krok, to trochę większe wyzwanie. Jest to „sztuka dystansu”, czyli zrozumienie, że – choć brzmi to dziwnie – to finalnie to my sami decydujemy o tym jakie wydarzenia czy okoliczności mają na nas wpływ
– mówi Mańka.

Wiele osób walczy z sezonową depresją za pomocą fototerapii – czyli leczy się światłem. W tej metodzie wykorzystywane są oświetlenia, które emitują 5–10 razy więcej światła niż zwykła żarówka. Skuteczność tej metody potwierdza 60–80% osób ją stosujących. Po tygodniu zauważyli, że spadek ich nastroju zaczyna ustępować miejsca chęci do działania.

Najważniejsze, więc w przeciwdziałaniu jesiennej depresji jest nastawienie. – Pamiętajmy o małych przyjemnościach i cieszmy się z małych rzeczy, a to zdecydowanie pozwoli przetrwać nam ten ciężki czas z uśmiechem, aż do wiosny – przekonuje Mańka.

Więcej informacji na temat coacha i trenera znajdą Państwo na stronie www.marcinmanka.com

Autor: Marcin Manka

zobacz profil udostępnij zapytanie grupowe