Dyrektorzy szkół będą musieli sprawdzać w Krajowym Rejestrze Karnym czy nauczyciel, którego chcą zatrudnić był karany. Za każdy wniosek będą musieli zapłacić 50 zł.
Najnowszy projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty stanowi, ze przed nawiązaniem stosunku pracy z nauczycielem dyrektor szkoły musi uzyskać informacje o nim z Krajowego Rejestru Karnego. Projekt jest w uzgodnieniach międzyresortowych. Krytykują go dyrektorzy szkol, samorządy i związki zawodowe.
- W szkole nie mogą być zatrudniane osoby karane, ale to kandydaci powinni zostać zobowiązani do przedstawienia zaświadczenia - mówi Joanna Berdzik, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.
Tak samo uważa Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jego zdaniem dyrektor szkoły nie powinien się starać o zaświadczenie o niekaralności dla potencjalnego pracownika. Dyrektorzy szkół dodają, ze chociaż krajowy rejestr działa sprawnie, to na odpowiedz na zapytanie zlozone droga listowna czeka sie nawet dwa tygodnie.
- Może to spowodować utrudnienie w zatrudnianiu nauczycieli w sytuacjach nagłych - podkreśla Joanna Berdzik.
Ponadto zaświadczenie będzie też potrzebne dla nauczycieli bez kwalifikacji, na których zatrudnienie musi wyrazić zgodę kurator oświaty. Kuratoria bowiem przyjmują tylko komplet dokumentów. W sytuacji, gdy kurator wyda negatywna decyzje, szkoła zmarnuje i czas, i pieniądze na zdobycie informacji z KRK.
Obecnie nauczyciele, którzy byli karani za przestępstwo umyślne, nie mogą pracować w szkole. Stanowi tak ustawa z 26 stycznia 1982 r. Karta Nauczyciela (Dz.U. z 2006 r. nr 97, poz. 674 z pózn. zm.). Ministerstwo Edukacji Narodowej twierdzi jednak, ze dyrektorzy szkol nie sprawdzają, czy osoby, które chcą zatrudnić, figurują w Krajowym Rejestrze Karnym (KRK). Wystarczy im pisemne oświadczenie zatrudnianego nauczyciela o niekaralności. Tymczasem bez sprawdzenia w KRK nie można mieć pewności, czy dana osoba poświadcza prawdę. W efekcie może się zdarzyć, że z dziećmi będzie pracować osoba skazana za pedofilię. Dlatego resort chce wprowadzić wymóg sprawdzania w rejestrze. Zdaniem związkowców i dyrektorów szkół problem ten można rozwiązać inaczej.
- Obecne przepisy rzeczywiście nie zobowiązują do sprawdzania kandydatów w rejestrze. Jednak do zdobycia informacji z KRK ustawodawca powinien zobowiązać nauczyciela, a nie dyrektora - podkreśla Sławomir Broniarz.
Samorządowcy dodają ponadto, ze złożenie wniosku wiąże się z kosztami. Pracodawcy za uzyskanie informacji z KRK muszą bowiem zapłacić 50 zł.
- W efekcie samorządy, które prowadza szkoły, kolejny raz zasila budżet państwa - podkreśla Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich. W ubiegłym roku bowiem pracodawcy samorządowi musieli sprawdzić, czy w rejestrze figurują osoby zatrudnione na stanowiskach urzędniczych.
MEN szacuje, że sprawdzenie w KRK kandydatów do pracy w szkole będzie kosztowało 3 mln zł. Jednocześnie jednak resort zauważa, że dla poszczególnych jednostek samorządu terytorialnego będą to wydatki nieznaczne.
Źródło www.infor.pl.