Powszechnie mówi się o tym, iż porażka jest pierwszym krokiem do sukcesu, jest mobilizująca i pouczająca, jednak czy zawsze tak jest? Sceptycy twierdzą, iż trzeba sięgnąć dna, by móc się odbić i z porażki wysnuć konstruktywne wnioski budujące sukces.
Nie zawsze jednak porażka musi aż tak zaboleć. Warto po każdej nieudanej próbie osiągnięcia zamierzonego celu przeanalizować powody tej porażki. Czasem wina nie leży po naszej stronie, ale często można na podstawie własnych błędów uniknąć ich przy kolejnym podejściu do awansu, sukcesu, danej aktywności. Błędy mogą być minimalne, jednak warto się samodzielnie doskonalić patrząc krytycznie na swoje postępowanie. Być może warto zmienić kompletnie strategię, być może bardziej się zaangażować, zmobilizować.
Obiektywnie patrząc zawsze warto próbować, nie tracić sił i motywacji, jednak równie warto wprowadzać zmiany do nieefektywnego działania kończącego się kolejny raz porażką. Co zmienić, winno być kluczowym zagadnieniem. To od zmiany zależy sukces. Wnioski z dokonanego działania winny wskazywać na potrzeby usprawnień i zmian, modyfikacji, które najpewniej zbliża nas do sukcesu o ile go nie zapewnią.
Bezkrytyczność jest zgubna, jednak by nie pogrążyć się w depresji należy pamiętać, że tylko konstruktywna i obiektywna krytyka buduje i pozwala się umocnić. Często wiele nam nie brakuje, nie ma potrzeby spadania w dół by wybić się na szczyt, wystarczy wyciągnąć wnioski, logicznie pomyśleć nad zbiegiem zdarzeń jaki poprzedził porażkę.
Związki przyczynowo skutkowe to podstawa w wykorzystaniu porażki w drodze do sukcesu, czy to zawodowego, czy w życiu osobistym, edukacji, rozwoju.
Serwis SZKOLENIA.COM