Szukaj szkolenia

Klucze, które pasują do wszystkich drzwi czyli kto w końcu wywiera wpływ?...

 

Klucze, które pasują do wszystkich drzwi czyli kto w końcu wywiera wpływ?...


To niezły tytuł, lecz czy są klucze, które pasują do wszystkich drzwi? Zapewne powiesz, że tak, w końcu można mieć ze sobą wytrych, który pasuje do każdego zamka.

Jak znaleźć zatem wytrych, który otwiera ludzi, ich wyobraźnię i ich umysły? Co jest takim wytrychem?

No cóż, zanim poszukamy kluczy czy też jak wolisz wytrychu, dwa słowa o dzisiejszym rynku finansowym, o rynku usług, ale również o rynku produktów materialnych.

Gdybyśmy mieli się przez chwilę zastanowić, to jak łatwo zauważyć na rynku usług finansowych nastąpiło silne zunifikowanie produktów, można również powiedzieć, iż wszyscy dla wszystkich stają się konkurencją.

Dla banków – inne banki, firmy zajmujące się usługami finansowymi, brokerzy, multiagencje, inne firmy finansowe, towarzystwa funduszy inwestycyjnych, firmy ubezpieczeniowe.
Dla firm ubezpieczeniowych – ubezpieczyciele plus jak wyżej.
Dla wszystkich - konkurencja wewnętrzna, która w mniejszym lub większym stopniu jest, mimo, że w firmach o tym problemie nie mówi się lub mówi niewiele, gdyż jest mało wygodny kiedy chce się zrealizować różnymi kanałami plany sprzedaży. Hmm...

Po co zastanawiać się nad rynkiem i dzisiejszą sytuacją, czyżby chęć samobiczowania się lub czerpanie przyjemności z bycia słownym, czy jak kto woli wewnętrznym masochistą?

Oczywiście, nie.


To co najważniejsze to ciągła świadomość, że tak a nie inaczej wygląda RYNEK.

Czyli:

  •  Konkurencja była, jest i będzie coraz większa.
  •  Na pewno będzie ROSŁA.
  •  Niewątpliwie pojawią się szybko NAŚLADOWCY.
  •  Nawet przy wysokich barierach wejścia na rynek – WEJDĄ NASTĘPNI. I OSIĄGNĄ SUKCES!


W sytuacji, kiedy zdajemy sobie sprawę, że nic bardziej pewnego niż ciągłe zmiany i wzrost konkurencji, przestajemy bić głową w mur i zaczynamy zastanawiać się co MY możemy zrobić, aby odnaleźć się w tym rozpędzonym świecie i na co tak naprawdę mamy wpływ.

Zastanówmy się przez moment.

Co się dzieje kiedy nie mamy na coś wpływu i … nic nie robimy? Oczywiście nie dzieje się NIC. I całe szczęście.

Co w sytuacji kiedy nie mamy na coś wpływu i … próbujemy coś zrobić?

Mówimy: kiedyś sprzedaż była prostsza, nie było takich planów sprzedażowych, presji, tempa życia, kiedyś oferta nie była tak wielka, można było wyjść z pracy normalnie i nikt nie patrzył na to wilkiem, kiedyś nie wysyłano tylu maili, firma robi błąd, kiedyś itd. …

A prywatnie: nie było takich pokus dla dzieci, nie było Internetu, gdyby mój mąż, moja żona tylko trochę się zmieniła, moje dzieci sprzątałyby za sobą, trochę więcej czasu poświęcały nauce, przyjaciele byli życzliwi itd…

Znajome? W części? Kilka zwrotów, pytań?

Pomyślmy, jak wówczas się czujemy? Poczucie bicia głową w mur, bezsilność, bezsens, rozczarowanie, niezadowolenie, spadek poczucia własnej wartości ze względu na brak wpływu na świat i na innych. Kiedy przychodzi niedziela zaczynamy już myśleć o poniedziałku, pojawia się ból głowy, bezsenność, problemy z żołądkiem, jego bóle zwiastujące rosnący stres, który dawno przestał być motywujący, po czym rosnąc dalej powoduje swój wzrost, kłopot z sercem, oddychaniem, alergią lub gardłem. Innymi słowy somatyczne objawy rosnącego napięcia, a:

 

  • Czy mamy wpływ na strategię firmy? – NIE.
  • Czy mamy wpływ na zwolnienia grupowe? – NIE
  • Czy mamy wpływ na zachowanie giełdy? - NIE
  • Czy mamy wpływ na odbiór świata przez innych – NIE.

 

To dlaczego pytamy świat i siebie – DLACZEGO TAK JEST? Skoro nie mamy na to wpływu?

Zostawmy to na chwilę i zajmijmy się sytuacją kiedy mamy na coś wpływ, ale… nic nie robimy.

Wiemy, że możemy coś zrobić, ale… No właśnie. Nie robimy. Myślimy, że możemy to zrobić, a gdy przychodzi odpowiednia chwila, nie robimy tego, nie dlatego, że nie umiemy, lecz np. właśnie zapomnieliśmy, coś nas zatrzymało, następnym razem – zrobimy to, tak myślimy. Po czym następnym razem – tak mocno o tym myślimy, że … ogarnia nas lęk, i … zrobimy to następnym razem, ale… następnym razem stres jest już większy i dlatego… nie robimy tego świadomie, chociaż jest nam z tym ŹLE. Włącza się nasz wewnętrzny krytyk i u jednych szybciej u innych wolniej zaczyna siać ziarna niepewności, lęku, obawy itd. Co powoduje stres, który rośnie coraz mocniej, spada nasze poczucie własnej wartości, wewnętrzna motywacja leci na łeb na szyję, pojawiają się coraz większe wątpliwości, zahamowania, coraz większa agresja wobec siebie lub zupełne wycofanie. Tracą nasi najbliżsi, a my mówimy, że to chyba przepracowanie, zmęczenie, może choroba i … funkcjonujemy dalej.
I myślimy, że następnym razem to …
A nasz stres rośnie, pojawiają się jego somatyczne objawy – tak jak w sytuacji kiedy nie mieliśmy wpływu.

W takim razie przypadek ostatni:

Mam wpływ i … DZIAŁAM. Pojawia się motywacja, radość z działania, rośnie pewność siebie, polepsza się samopoczucie, bliscy zauważają zmianę,
Motywacja przychodzi kiedy - robię rzeczy, a nie - gdy o nich myślę!
Działanie powoduje przypływ energii, chęci do życia, wzrasta zaufanie do siebie samego. Rośnie wewnętrzne zadowolenie, które zaczyna nakręcać nas jak sprężyna lub dziecięcy bąk do kolejnych działań. Świat zaczyna się wydawać przyjazny, rzeczy proste a problemy naraz stają się rozwiązywalne. Ba, wszystko zaczyna nam sprzyjać i ludzie i rzeczy, pojawiają się sytuacje, które nazywamy przypadkami, szczęściem, fartem itd. A to po prostu i aż… zaczęło się w nas. W naszej głowie, w naszych przekonaniach.

Kiedy nie mam wpływu a próbuję działać to jakby pytać: DLACZEGO? Dlaczego tak się dzieje? Dlaczego jest tak, a nie inaczej, a przecież nie mamy na to wpływu. Pojawiają się negatywne emocje skierowane do świata, otoczenia, innych ludzi czyli na zewnątrz. Winię świat, innych, otoczenie, siłę wyższą, pecha itd. Nie mam na to wpływu, ale zdrowie jest moje, choroby są moje, życie też jest TYLKO MOJE, POWTÓRKI Z NIEGO NIE BĘDZIE!!!

Jeśli MYŚLĘ aby coś zrobić, mam wpływ, ale z jakiegoś powodu nie robię , nie mówię, niczego nie zmieniam, pojawiają się negatywne emocje skierowane DO MNIE, do wewnątrz! Pojawią się w konsekwencji somatyczne objawy złych emocji, blokad, ograniczeń. To TWOJE ŻYCIE, TWOJE ZDROWIE, POWTÓRKI Z NIEGO NIE BĘDZIE!!!
ZRÓB TO WIĘC DOBRZE ZA PIERWSZYM RAZEM!!!

Pomyśl o tym przez chwilę, jeśli czasem dotyczy to Ciebie – zmień to już. Jeśli dotyczy ważnych Ci osób – powiedz im, jeśli dotyczy to kogokolwiek, kogo znasz – jeśli możesz pomóc – zrób to.


Jeśli Ci się uda – doskonale, jeśli nie, ponieważ ktoś nie będzie chciał nic zmieniać – ODPUŚĆ! Ma prawo niczego nie zmieniać, ma prawo być sobą, ma prawo postępować według swojej najlepszej wiedzy. Zrobiłeś wszystko, co mogłeś. To już jego bagaż i jego problem.
Wróćmy do kluczy, które pasują do wszystkich drzwi czyli do wytrychów jak wolisz.
Wyobraź sobie, że….
 


AUTOR:

Elżbieta Sawczyn - trener, konsultant, właściciel firmy szkoleniowej SAWCZYN Szkolenia i Konsulting

zobacz profil udostępnij zapytanie grupowe