Szkolenia i ulgi dadzą zatrudnienie
Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej chce, aby firmy tworzące nowe miejsca pracy otrzymywały nieoprocentowany kredyt z Banku Gospodarstwa Krajowego. Odsetki ma sfinansować Fundusz Pracy.
Kredyt na etat
Eksperci rynku pracy podkreślają, że tego rodzaju rozwiązania mogą doprowadzić do zjawiska tzw. substytucji. Mamy z nim do czynienia, gdy w efekcie przyjęcia do pracy uczestnika programu rynku pracy zostaje zwolniona inna osoba. Koszt zatrudniania nowego pracownika jest bowiem dotowany, wiec niższy.
– Jeśli liczba miejsc pracy jest ograniczona, to subsydiując zatrudnienie jednej osoby, pozbawiamy na nie szans inna – zauważa Jan Rutkowski, ekspert rynku pracy z Banku Światowego. Kluczem do rozwiązania problemu bezrobocia jest powstawanie nowych miejsc pracy. Jego zdaniem, aby tak było, musi działać jak najwięcej firm. Muszą one mieć stworzone takie warunki, które sprzyjają inwestowaniu i rozwojowi. W opinii Jana Rutkowskiego często firmy podchodzą z nieufnością do różnych administracyjnych rozwiązań. Boją się zatrudniać dotowane osoby, ze względu na wymogi formalne, jakie muszą wypełnić, aby otrzymać wsparcie.
Obawy te podziela Marian Orlikowski, właściciel firmy Bartosz, producent wyrobów z drewna. Jego zdaniem dotychczasowa praktyka pozyskiwania środków na tworzenie miejsc pracy zniechęca pracodawców. – Trzeba składać wiele podań i załączników. Wolę sam zajmować się szukaniem pieniędzy na rozwój.
Zdaniem Beaty Rychłowskiej z Łodzi, właścicielki firmy Mirmars produkującej pościel, jeżeli uzyskanie i rozliczenie takiego kredytu nie będzie sformalizowane, to pracodawcy rozważą jego zaciągnięcie
Ulgi za zatrudnienie starszych
Inny pomysł resortu pacy ma na celu aktywizacje osób po 50. roku życia. Przedsiębiorcy, którzy przyjmą je do pracy, mogliby korzystać z częściowej refundacji ich wynagrodzeń (składek na ubezpieczenie społeczne). Takie same zasady maja obowiązywać tych, którzy zatrudnia osoby długotrwałe bezrobotne.
Henryk Bieniek, właściciel przedsiębiorstwa Hemont w Gdańsku, gorąco popiera ten pomysł. – Moje własne doświadczenia pokazują, że pracownik starszy, ale doświadczony, jest często bardziej cenny od młodych pracowników. Gdy jeszcze państwo pokryje część jego składki na ZUS, to na jego zatrudnianiu skorzystam podwójnie – deklaruje Henryk Bieniek.
Podobnie uważa właścicielka firmy Mirmars. – W branży odzieżowej czy krawieckiej mogą pracować osoby starsze, dlatego skorzystam z możliwości otrzymania ulgi na ich zatrudnianie. Co więcej, w mojej firmie polowe załogi stanowią osoby po 50. roku życia. Dodatkowa ulga z pewnością zwiększy popyt na pracowników starszych – twierdzi Beata Rychłowska zatrudniająca 8 pracowników.
Obowiązkowe szkolenia
Dzięki kształceniu ustawicznemu pracownicy w razie utraty pracy są mniej zagrożeni bezrobociem. Mogą się szybko przekwalifikować i dostosować do wymogów rynkowych. Pod tym względem Polacy są daleko w tyle za krajami europejskimi. By temu zaradzić, ministerstwo chce zachęcać pracodawców do tworzenia funduszu szkoleniowego.
Projekt zakłada, że firmy tworzące fundusz szkoleniowy będą płacić o 0,45 proc. niższą składkę na FP. Teraz wynosi 2,45 proc. Musieliby go tworzyć pracodawcy zatrudniający co najmniej 10 pracowników. Jan Rutkowski negatywnie ocenia propozycje resortu. Jego zdaniem firmy nie powinny w sposób administracyjny czy finansowy być zmuszane czy zachęcane do szkolenia pracowników.
Nowa ustawa o rynku pracy ma zastąpić ustawę o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy. – Założenia do projektu są obecnie konsultowane przez partnerów społecznych. Chciałbym, żeby posłowie zajęli się projektem jesienią – mówi Robert Kwiatkowski, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Źródło: www.infor.pl
Więcej na:
http://www.gazetaprawna.pl/?action=showNewsandamp;dok=1703.2.3.2.12.1.0.1.htm