CSR - corporate social responsibility czyli społeczna odpowiedzialność biznesu. W Polsce, na naszym względnie jeszcze świeżym wolnym rynku, ten trzyliterowy skrót nie zawsze i nie wszystkim przywodzi na myśl rozwój gospodarczy. Powoli jednak to się zmienia.
O CSR-ze, zasadności wprowadzania go w przedsiębiorstwach jako inwestycji w przyszłość firmy i jej rozwój gospodarczy można by niemało pisać. Ja jednak pragnę zwrócić waszą uwagę na pewien bardzo istotny a niezwykle często pomijany aspekt tego zjawiska - odpowiedzialność przedsiębiorcy za wypuszczany na rynek produkt. Oczywiście, istnieje prawna odpowiedzialność i przy jako takiej ciężko mówić o tej społecznej. Odpowiedzialność za produkt ma jednak szersze niż prawne znaczenie. To całość aspektów związanych
z jakością, dawanie czegoś więcej niż podstawa.
W Polsce (i również poza nią) niestety od lat obserwuję zjawisko, które polega na rozmyciu odpowiedzialności za wyrób i braku dopełnienia nawet tych zasadniczych, prawnych obowiązków. Korporacyjne działy prawne (o ile takie funkcjonują) opracowują najczęściej wewnętrznie informacje (więcej o przygotowywaniu tzw. Oceny zgodności produktu możesz przeczytać na tej stronie ). Często jednak te informacje nie przedostają się dalej, do pozostałych działów firmy, które produktem się zajmują na różnych etapach jego życia.
O ile jeszcze przedsiębiorcy zajmujący się stricte produkcją przedstawiają nie najgorszy poziom świadomości, o tyle Ci którzy na jakimś etapie kupują gotowe towary już niezwykle rzadko wiedzą o jakichkolwiek wymogach - czy tych jakościowych, czy tych prawnych. A przecież ostatecznie to one wprowadzają produkt na rynek, to one za niego odpowiadają. Nie tylko za jakość ale i za jego zgodność z zasadniczymi wymogami prawnymi. Skoro więc ich nie znają (najczęściej nie mają świadomości że takie są), jak mogą brać je pod uwagę w procesie zakupowym? Niektóre jeszcze sprytnie przerzucają wymóg zapewnienia zgodności produktu z prawem na dostawców. W sumie nie jest to najgorsze rozwiązanie. Pamiętajmy jednak, że Ci dostawcy ulokowani poza granicami unijnymi wcale nie muszą znać (i najczęściej nie znają) wszystkich unijnych wymogów prawnych.
Po drugie - zgodnie z prawem, wobec wszelkich organów nadzoru rynku oraz wobec samych konsumentów odpowiedzialnym podmiotem zawsze będzie przedsiębiorca wprowadzający na rynek a nie jego dostawca spoza unijnych granic. Po trzecie - to właśnie wprowadzający na rynek jest odpowiedzialny za wyrób (najczęściej mowa tu o producencie, importerze) bo tylko on wie na jakie rynki produkt ma trafić, do jakich odbiorców. To on musi dokonać odpowiednich zgłoszeń, rejestracji, zrealizować określone opłaty administracyjne.
Podsumowując - przerzucanie obowiązku przetestowania i przebadania wyrobu na dostawcę (wytwórcę) może być dobrym pomysłem, pod warunkiem że zna się wszystkie wymogi prawne, wie na co produkt przetestować i wymaga konkretnych certyfikatów. Poza tym, trzeba mieć świadomość, że główna odpowiedzialność za produkt i tak obciąży właśnie nas - tych którzy produkt na rynek wprowadzają.
Jest jeszcze jeden, niezwykle istotny a często niedostrzegany aspekt związany z odpowiedzialnością za produkt. Pamiętajmy, że producentem może stać również firma nawet okazyjnie. Jeśli zamawia gadżety i są one rozdawane klientom z ich logo i adresem - to również następuje wprowadzenie wyrobu na rynek. Firma odpowiada za niego tak samo, jak gdyby go sprzedawała i tak samo powinna znać wszelkie wymogi prawne które go dotyczą. Zwłaszcza jeśli sprowadza dany produkt spoza granic Unii.
Każdy firmowy dział zakupu powinien być na bieżąco przeszkolony z zakresu tej odpowiedzialności, z aspektów jakościowych i prawnych produktów, które przez niego przepływają. Powinien rozumieć czego może wymagać, kiedy i o jakie badania się upomnieć. A co najważniejsze - kiedy samemu dokonać obowiązków rejestracyjnych do danego produktu.
Dla każdego przedsiębiorstwa niezwykle ważne jest aby cały zespół, a w szczególności wszyscy którzy na którymkolwiek etapie zajmują się produktem, znali jego profil prawny i wszystkie wymogi które się do niego stosują.