Szukaj szkolenia

Podwyżki nauczycieli na kredyt

 

Podwyżki nauczycieli na kredyt

 

Minister edukacji Roman Giertych rozporządzenie wprowadzające podwyżkę nauczycielskich plac podpisał pod koniec marca. Zakłada ono, ze nauczyciele w maju muszą dostać pieniądze z wyrównaniem za pierwsze cztery miesiące 2007 roku. Podwyżka wyniesie od 73 zł dla stażystów do 165 zł dla nauczycieli dyplomowanych. Rząd przeznaczył na podwyżki tylko 500 mln zł z nadwyżki bankowej. Pieniądze zostały już podzielone miedzy poszczególne gminy, w ramach subwencji oświatowej, ale samorządy alarmują, ze to kropla w morzu potrzeb. Na razie finansują podwyżki z własnych budżetów. - Dla gminy 5 proc. podwyżka zarobków jest kolosalnym obciążeniem. Tym bardziej ze subwencja oświatowa państwa zawsze jest za mala — podkreśla Dariusz Wróbel, burmistrz Opola Lubelskiego.

Na podwyżkę dla nauczycieli z tej gminy potrzeba ponad 300 tys. zł. - Z tegorocznej subwencji oświatowej przeznaczymy około 240 tys. zł, a resztę musimy pokryć ze środków własnych. Najpewniej trzeba będzie zrezygnować z jakichś inwestycji, na przykład rozbudowy kanalizacji i sieci wodociągowej w mieście — martwi się Dariusz Wróbel.

Burmistrz Opola Lubelskiego liczy się z tym, ze gmina będzie musiała zaciągnąć na ten cel kredyt.

Barbara Rozwałka, skarbnik Chełma: - Do oświaty już teraz dokładamy rocznie ponad 10 mln zł. Tym razem również nie wystarczy pieniędzy, wiec prawdopodobnie będziemy zmuszeni wziąć kredyt albo zabierać pieniądze z innych zadań.

Zaciągnięcia pożyczki postarają się za wszelką cenę uniknąć władzę Zamościa. - Ostatni kredyt na oświatę wysokości 3 mln zł poprzednia ekipa zaciągnęła w 2002 roku, a spłacimy go dopiero za dwa lata — wyjaśnia Kazimierz Chrzanowski, dyrektor wydziału edukacji i sportu Urzędu Miasta w Zamościu.

Nauczyciele pracujący na terenie gminy Jastków dostali już około 52 tys. zł. - Ostatnia podwyżka kosztuje nas miesięcznie około 12 tys. zł. Tymczasem za rozporządzeniem nie poszły dodatkowe środki na wynagrodzenia. Czekamy na realizacje obietnic ministra Giertycha. Obawiam się, że jeśli nie dostaniemy pieniędzy do końca września, to zadłużymy się na jakieś 150 tys. zł — mówi Mirosława Malecka, inspektor ds. oświaty, kultury i sportu w urzędzie gminy Jastków.

Urzędnicy podkreślają, ze temat podwyżek płac nauczycieli nie został skonsultowany z samorządami. - Rząd nie powinien nas stawiać przed takim dylematem. Nie założyliśmy ich w budżetach na ten rok, wiec teraz większość miast ma duży problem — podkreśla skarbnik Chełma Barbara Rozwałka.

Problem dotyczy również Lublina, który wypłacił już podwyżki. Ewa Dumkiewicz-Sprawka, dyrektor miejskiego wydziału oświaty i wychowania, powiedziała, ze subwencja z pewnością nie zrekompensuje podwyżek. Na samo wynagrodzenie dla pracowników oświaty w mieście potrzeba w tym roku ponad 262 mln zł, podczas gdy cala tegoroczna subwencja oświatowa to tylko ponad 241 mln zł.

Nauczyciele czekają na strajk

Od wczoraj w całym kraju obowiązuje pogotowie strajkowe Związku Nauczycielstwa Polskiego. Przystąpiło do niego około 60 proc. szkol w Lublinie i 60 proc. w regionie. Szkoły zostały oflagowane, a przy wejściu do nich wywieszono plakaty z postulatami strajkowymi. ZNP domaga się m.in. 7 proc. podwyżki dla nauczycieli, zwiększenia nakładów na oświatę i możliwości odchodzenia nauczycieli na wcześniejsza emeryturę. - Zadamy także dymisji ministrów Giertycha i Orzechowskiego, którzy niebezpiecznie upolityczniają edukację - powiedziała wczoraj Celina Stasiak, prezes lubelskiego Związku Nauczycielstwa Polskiego. 15 maja Zarząd Główny ZNP podejmie decyzje o dalszym przebiegu protestu. Związek nie wyklucza pod koniec maja ogłoszenia strajku. W jego trakcie nauczyciele mogą nie prowadzić lekcji.

Źródło: Gazeta Wyborcza - Lublin.

zobacz profil udostępnij zapytanie grupowe