Rozmawiamy z Andrzejem Lechem z Polskiej Izby Firm Szkoleniowych
Ostatnie interpretacje organów podatkowych wskazują, ze pracownik korzystający ze szkolenia finansowanego przez pracodawce będzie musiał w każdym przypadku od jego wartości zapłacić PIT. Czy podzielacie państwo to stanowisko?
Członkowie Polskiej Izby Firm Szkoleniowych z zaniepokojeniem przyjmują pojawiające się w decyzjach organów skarbowych interpretacje sugerujące, ze wszystkie szkolenia pracowników finansowane lub dofinansowywane przez pracodawców rodzą przychód po stronie tych pracowników, a ewentualne zwolnienie z powstałego z tego tytułu podatku dochodowego od osób fizycznych, zależy od posiadania przez realizatora szkolenia tzw. akredytacji oświatowej.
Eksperci uważają, ze takie warunki nie wynikają z przepisów. Rzeczywiście takie podejście nie znajduje uzasadnienia na gruncie ustawy z 7 września 1991 r. o systemie oświaty (t.j. Dz.U. z 2004 r. nr 256, poz. 2572 z pozn. zm.). Zgodnie z tą ustawą znaczna część oferty rynku szkoleniowego nie jest objęta regulacjami systemu oświaty w Polsce, zatem nie można w stosunku do tej oferty stosować wymogów opartych na postanowieniach ustawy. Realizowane w bardzo szerokim zakresie i formach szkolenia na rzecz firm i ich pracowników, szczególnie tzw. szkolenia biznesowe, nie pozostają w sferze zainteresowania i kompetencji władz oświatowych i nie podlegają w konsekwencji zatwierdzaniu. Dostawcy tych szkoleń nie mogą być zatem różnicowani według kryterium posiadania, bądź nie posiadania tzw. akredytacji oświatowej.
Czym wiec jest akredytacja?
Akredytacja ma charakter dobrowolny i przedmiotowy, a dotyczy wyłącznie programów zawodowych w systemie kształcenia ustawicznego. Jej wydanie oznacza, ze dany podmiot uzyskał zgodę na prowadzenie konkretnych szkoleń zawodowych objętych akredytacja, dla których właściwy minister określa minima programowe i warunki uzyskiwania określonych kwalifikacji zawodowych. Posiadanie akredytacji w związku z prowadzeniem określonych szkoleń zawodowych nie może być kryterium oceny konkurencyjności w szerszym zakresie, na otwartym rynku usług szkoleniowych, a nade wszystko, nie może być kryterium kwalifikacji skutków podatkowych dla pracowników-uczestników szkoleń.
Czyli wartość szkolenia finansowanego przez szefa nie może być przychodem pracownika?
Koszty szkoleń finansowanych przez pracodawce, a wynikających z jego potrzeb biznesowych, nie mogą być interpretowane jako powodujące przychód po stronie pracownika, gdyż ich celem pierwotnym jest uzyskanie określonego celu (przychodu) przez pracodawce. Nie można zatem przypisywać przychodu pracownikowi z tytułu udziału w takim szkoleniu także dlatego, ze racjonalne ustalenie wartości takiego, hipotetycznie rozumianego przychodu, jest niemożliwe.
Jakie są zagrożenia dla procesu absorpcji pieniędzy na szkolenia ze środków UE? Co będzie w sytuacji, gdy pracownik, który ze szkolenia skorzystał, nie opodatkował jego wartości jako swojego przychodu, a fiskus to zakwestionował?
Autor:
Ewa Matyszewska
Więcej: Gazeta Prawna 31.01.2008 (22) – str.14