Szukaj szkolenia

Sportowcy biznesu

 

Sportowcy biznesu

 

Na życie człowieka biznesu lub pracownika korporacji można popatrzeć jak na życie zawodowego sportowca. Ogromne wydatki energetyczne związane z koniecznością utrzymywania się w formie, nie tracenia dystansu do konkurentów i podtrzymywania codziennego, nieustannego treningu. Częste starty, w których gra idzie o dużą stawkę zarówno prestiżową jak i finansową gdzie trzeba dawać z siebie wszystko. Ogromny ciężar odpowiedzialności za wywiązywanie się z wymagających umów sponsorskich. Wyczerpujące organizm podróże w poprzek stref czasowych. Częste zmiany stref klimatycznych. Duża ekspozycja społeczna i medialna zagrażająca regenerującej i odprężającej funkcji prywatnego życia. Brak czasu na pielęgnowanie pozazawodowych, niekonkurencyjnych, bliskich i bezpiecznych relacji z ludźmi. Brak czasu na pielęgnowanie relacji rodzinnych skutkiem czego rodzina przestaje pełnić właściwą jej role wspierającą i staje się jeszcze jednym poważnym problemem. Nierzadko suma tych obciążeń zmusza do długotrwałego działania w pełnej mobilizacji i na granicy wydolności organizmu.

 

Sportowcy i ich trenerzy wiedza, że nawet najsilniejszy, najbardziej odporny organizm nie wytrzyma długo pod taką presją. Dlatego reżim oszczędzania energii i odnowy psychobiologicznej w życiu sportowca jest równie ważny jak trening i jest wyrazem odpowiedzialnego stosunku do zobowiązań podjętych wobec siebie i innych.

 

W tym miejscu jednak analogie pomiędzy sportowcami i sportowcami biznesu się kończą. Sportowcy mają łatwiej. Cale sztaby trenerów, naukowców, lekarzy i psychologów troszczą się o bilans energetyczny i zdrowie tych najlepszych. Sportowiec biznesu i korporacji jest na ogół w tych żywotnych sprawach pozostawiony sam sobie, pozbawiony jakiegokolwiek profesjonalnego wsparcia. Radzi sobie więc jak może odwołując się do sposobów dbania o siebie nie wykraczających poza powszechnie obowiązującą tradycję i obyczaj - co na dłuższą metę przy tej skali obciążeń okazuje się dalece niewystarczające. W wypadku sportowca uważny trener zauważa pierwsze symptomy przeciążenia zanim jeszcze sam zainteresowany zda sobie z nich sprawę i w trosce o bilans energetyczny zawodnika wprowadza odpowiednie modyfikacje w planie treningu, startów i reżimie psychobiologicznej odnowy.

 

Pozostawionemu samemu sobie sportowcowi biznesu grozi to, ze zlekceważy pierwsze symptomy zbliżającego się kryzysu i przekroczy granice swojej wydolności. Na szczęście coraz więcej ludzi biznesu dostrzega potrzebę profesjonalnego wsparcia w zakresie zarządzania swoją życiową energią. Coraz więcej spośród nich uświadamia sobie, ze troska o swój bilans energetyczny nie jest zawstydzającym przejawem słabości, lecz przejawem odpowiedzialności i dalekowzroczności. że w biznesie podobnie jak w sporcie nie chodzi o to by szybko i efektownie polec na polu chwały. lecz by długo, efektywnie i twórczo funkcjonować. Stąd w kręgach biznesowych i korporacyjnych sportowców pojawia się coraz większe zapotrzebowanie na profesjonalne formy coachingu, w tym na coaching zarządzania własną energią lub antystresowy.

 

Jak widać nawet angielska nazwa tej nowej usługi zaczerpnięta została ze świata sportu. Do niedawna termin "coach" był zarezerwowany wyłącznie dla trenerów sportowych. Jego miękkie brzmienie i dźwiękowe skojarzenie z kanapa ( ang. couch) trafnie sugerują, że od coacha możemy oczekiwać wielu okazji do treningu umiejętności ważnych dla efektywnej regeneracji i utrzymywania naszego poziomu energii i odporności na właściwym poziomie, a także wiele troski i wiedzy potrzebnych do podnoszenia naszej wydolności zawodowej i jakości naszego życia.

 

Wojciech Eichelberger

Dyrektor Instytutu Psychoimmunologii - IPSI

www.ipsi.pl

zobacz profil udostępnij zapytanie grupowe