Szukaj szkolenia

Szkolony do niczego

 

Szkolony do niczego

 

Sprawdzimy, czy kursy organizowane przez urzędy pracy w regionie przynoszą efekty, a może są to pieniądze wyrzucane w błoto? Niedawno protestowało dziewięciu z dziesięciu uczestników kursu zorganizowanego przez Urząd Pracy w Szczecinie.

Spawacz i spawacz


Powód? Wzięli udział w szkoleniu zawodowym, które na niewiele się przyda. Jeden z protestujących Piotr Sokołowicz czekał kilka miesięcy, aż wreszcie zakwalifikował się na kurs spawacza. Radość z tego powodu prysła po tym, jak zorientował się, że ma niewielkie szanse na pracę.


- Składałem podanie na spawanie polautomatyczne w osłonie CO3. Tymczasem otrzymałem skierowanie na spawanie elektroda otulona - wspomina. - Oczywiście miałem prawo odmówić, ale wówczas musiałbym się liczyć z tym, że zostanę zawieszony na trzy miesiące w prawach bezrobotnego. W efekcie pan Piotr zdecydował się na szkolenie, które trwało trzy dni i przeprowadziła je w swoim warsztacie stocznia szczecińska. Z uprawnieniami, w zdobyciu których pomógł mu pośredniak, w stoczni go nie chcieli.


Kurs w urzędzie kosztował 2,5 tys. zł. Sokołowicz nie ma wątpliwości: - To były pieniądze wyrzucone w błoto.


Ile kosztują?


- Pieniądze, które przeznacza się na szkolenia bezrobotnych nie są wyrzucane w błoto - twierdzą oczywiście pracownicy urzędów pracy.


Dodajmy jeszcze, że są to niemałe pieniądze. Oto np. Powiatowy Urząd Pracy w Bydgoszczy chce przeznaczyć na ten cel w tym roku 410 tysięcy zł (środki z Funduszu Pracy) i ponad 280 tys. zł (pieniądze z Europejskiego Funduszu Społecznego), a urząd we Włocławku - 600 tys. zł (FP) i 250 tys. zł (EFS). Szkolenie jednego człowieka kosztuje od 2 do 3 tys. zł. Bydgoski urząd przeszkolił w ubiegłym roku 1224 osoby, w tym - 466, zaś włocławski 1500 osób w zeszłym roku i 400 w obecnym.


Tomasz Zawiszewski, zastępca dyrektora PUP w Bydgoszczy przekonuje, że kursy przynoszą efekty: - W zeszłym roku 48 procent uczestników znalazło pracę, w tym roku będzie podobnie. Tematyka szkoleń odpowiada zapotrzebowaniu na rynku pracy.


Licza sie konkrety


Zawiszewski podaje konkretne przyklady: - Przeszkoleni konduktorzy kontroluja pasazerow jezdzacych nocnymi liniami MZK w Bydgoszczy. Obecnie trwa kurs monitoringu, ci ludzie beda pracowali przy monitorowaniu miasta.


Malgorzata Izdebska, dyrektor Powiatowego Urzedu Pracy we Wloclawku dodaje: - W tamtym roku 37 procent uczestnikow naszych szkolen znalazlo prace, od poczatku tego roku 40 procent. To etaty dla fachowcow : ukladaczy nawierzchni drogowych, spawaczy o roznych uprawnieniach, operatorow wozkow jezdniowych, widlowych, magazynierow, sprzedawcow czy ochroniarzy z licencja pierwszego stopnia.


Agnieszka Domka-Rybka

www.gpmedia.pl

 

zobacz profil udostępnij zapytanie grupowe