Szukaj szkolenia

Upartość - zamęczanie potencjalnego klienta czy pozytywne dążenie do celu?

 

Upartość - zamęczanie potencjalnego klienta czy pozytywne dążenie do celu?



Bezwzględnie nigdy nie należy się poddawać, jednak upartość w dążeniu do celu ma swe granice. Zbytnia nachalność, narzucanie się komuś lub wręcz nękanie go nie stanowi środków zmierzających do osiągnięcia sukcesu. Nawet jeśli druga strona w końcu przystanie na nasze warunki nie można nazwać efektu sukcesem, bowiem jest to decyzja wymuszona i niezgodna z początkowymi założeniami.

Pracując przy sprzedaży warto wyznaczać sobie cele określone ilościowo w czasie i miejscu. Często cele te wyznaczane są nam z góry przez szefostwo, narzucając określone plany sprzedaży, czy też plany w pozyskaniu nowego klienta. Nie mniej zarówno w pierwszym jak i drugim przypadku często trzeba się wysilić, okazać cierpliwość i konsekwencję. W zależności od sytuacji i klienta warto poświęcać wiele wysiłku w tę pracę by osiągnąć wyznaczony pułap. Jeśli dostrzegamy w kliencie niepewność, niezdecydowanie należy to wykorzystać, nawet jeśli jeden kontakt nie zaowocuje sprzedażą, warto odezwać się do klienta ponownie, być może umówić się na spotkanie w innym terminie, przygotować specjalną ofertę tylko dla niego i poszukać rozwiązania, które zadowoli obydwie strony.

Tylko dzięki własnej upartości możemy odnosić sukcesy sprzedażowe, rzadko zdarzają się usługi i produkty sprzedające się „same”, bowiem klienta nie tylko trzeba znaleźć, ale i zachęcić do zakupu, czasem przekonać, a czasem dodatkowo zdobyć jego zaufanie a im większa konkurencja na rynku, tym więcej wysiłku trzeba w to włożyć.

Często też trudno wymagać od klienta decyzji na już, tu i teraz, stąd istotna dla handlowca jest cierpliwość, długofalowa relacja jaką winien zbudować z klientem. Nie rzadko wielokrotne kontakty z tą samą osobą nie przynoszą zamierzonego skutku, jednak zachowując kulturę, umiar i wysokiej jakości standardy obsługi, można wciąż liczyć na przyszłą sprzedaż.

Kiedy w końcu klient ten odczuje potrzebę w zakresie sprzedawanych przez nas produktów, możemy być niemal pewni iż sam się do nas odezwie, podobnie jak i wtedy, gdy podczas rutynowego kontaktu z nim ostatecznie przystanie na naszą propozycję. Wówczas można mówić o sukcesie i wytrwałości, upartego dążenia do celu. Czasem jednak należy odpuścić, jeśli nasze kontakty wielokrotne, nie zbliżają nas do celu. Nie można też za bardzo naciskać, gdyż klient zamiast zostać zachęcony może się zrazić i wręcz wymazać ze swej pamięci nasz kontakt.

Zbytnia napastliwość sprzedawców skutkuje paradoksem, kiedy to klient celowo wybiera inny punkt, firmę, innego sprzedawcę kiedy w końcu decyduje się na zakup wcześniej przez nas oferowanej usługi lub produktu. Bywa i tak, że nękając klienta częstymi telefonami, czy też męczącą rozmową, klient chcąc mieć spokój przystanie na ofertę. Jednak ma to swój zasadniczy negatywny skutek, otóż w chwili sprzedaży czujemy się wygrani, w końcu osiągnęliśmy swój cel, jednak z czasem możemy być pewni że klient do nas już nie wróci i był to jedynie jednorazowy zakup.

Pod tym względem jesteśmy przegrani, a przecież pracując na stanowisku handlowca zależy nam na ciągłej sprzedaży i utrzymaniu się na rynku, a nie tylko na jednorazowej akcji sprzedażowej. W dobie wysokiej konkurencji to spore zagrożenie, warto o tym pomyśleć kiedy ponownie prezentujemy ofertę klientowi a on mówi nam nie, dziękuję, nie jestem zainteresowany. By nie być natarczywym warto potencjalnego klienta dopytać, czy można się mu przypomnieć z ofertą, a jeśli tak to kiedy mniej więcej.

Bardzo ważną umiejętnością jest umiejętność zakończenia dyskusji, wycofania się niezbyt szybko ale i w porę. Sprzyjają temu opanowanie, spokój ale i empatia. Mechaniczne proponowanie produktów osobom, które z założenia z nich nie skorzystają lub kategorycznie odmawiają zakupu z ważnych sobie przyczyn nijak nie zbliży nas do celu. Niestety nękaniem klienta można wywołać zdenerwowanie, co również nie jest pożądaną reakcją w procesie „łamania” klienta. Najlepszym przykładem natarczywości sprzedawców są telemarketerzy, których efektywność jest znikoma. Mimo iż dzwonią do setek tysięcy osób, nawet wielokrotnie, osoby które od początku były przeciwne zakupom nie decydują się na zakup, za to opinia telemarketerów jest wysoce negatywna.


Serwis SZKOLENIA.COM

zobacz profil udostępnij zapytanie grupowe