Co czwarty pracownik nie wie, czy jego stanowisko pracy zostanie utrzymane do końca roku. Również co czwarty przyznaje, że w wyniku pandemii COVID-19 w jego firmie nastąpiła redukcja wynagrodzeń - przy czym blisko jedna trzecia spodziewa się dalszego obniżania pensji w najbliższych miesiącach. Ponad połowa przedsiębiorstw odnotowała spadek przychodów, a nieco ponad jedna trzecia zauważyła opóźnienia lub nienależyte wykonanie kontraktów. Aż 78 proc. uczestników badania, przeprowadzonego przez Gdańską Fundację Kształcenia Menedżerów (GFKM) i Szkołę Wyższą Psychologii Społecznej (SWPS), przyznaje, że zagrożenie koronawirusem spowodowało częściowe lub całkowite przejście firmy w tryb pracy zdalnej.
Zdalnie, z redukcją kosztów i wynagrodzeń
…tak można najkrócej odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób biznes starał się radzić sobie z sytuacją wynikającą z pandemii.
Zdecydowana większość firm, bo aż 78,8 proc. przeszła w tryb pracy zdalnej. Prawie 40 proc. respondentów przyznało, że w ich organizacjach doszło do redukcji kosztów innych niż wynagrodzenia. Co czwarty badany wskazał, że w jego przedsiębiorstwie przeprowadzono redukcję wynagrodzeń. Optymizmem może napawać fakt, że tylko w przypadku 13 proc. firm, w których pracują uczestnicy badania zastosowano zwolnienia.
- Zarządzający firmami wiedzą, że pracownicy stanowią znaczącą część kosztów organizacji. Wiedzą też, jak trudno jest pozyskać i wyszkolić nowego pracownika. Dlatego w pierwszej kolejności poszukiwali oszczędności w innych obszarach niż wynagrodzenia czy redukcja etatów. Warto również zauważyć, że przed pandemią tylko 41 proc. firm umożliwiało swoim pracownikom pracę w trybie zdalnym. W trakcie epidemii odsetek ten wzrósł prawie dwukrotnie - do 78 proc. To dobry przykład jak szybko i elastycznie firmy przystosowały się do nowych warunków i że wiele z nich szybko nadrobiło 'technologiczne zaległości' - komentuje Dominik Pieczewski z GFKM, współautor badania.
Spadek przychodów największym problemem
Ponad 54 proc. respondentów przyznało, że wskutek pandemii, ich firmy mierzą się ze spadkiem przychodów. Co trzeci zaś wskazał, że jego organizacja miała problem z terminowym lub należytym wywiązaniem się z umów. Blisko jedna trzecia badanych odnotowała wycofywanie się klientów
z kontraktów. Nieco ponad 30 proc. zaobserwowało zakłócenia w łańcuchu dostaw. Tylko 12 proc. ankietowanych wskazało, że w ich firmach nie wystąpiły żadne z wymienionych problemów.
Będą dalsze cięcia
Uczestnicy badania z obawą patrzą w przyszłość. Blisko 53 proc. spodziewa się spadku przychodów firmy. Co za tym idzie, ankietowani przewidują kolejne cięcia - 30 proc. przewiduje redukcje wynagrodzeń, ale ponad 40 proc. stawia na ograniczenie kosztów innych niż płace. Prawie 24 proc. respondentów obawia się redukcji etatów. Jest też spora, bo aż 23-proc. grupa optymistów, którzy nie obawiają się żadnych negatywnych następstw pandemii w swojej organizacji.
Tylko połowa respondentów jest pewna, że ich stanowiska pracy zostaną utrzymane. Co czwarty badany nie wie, czego się spodziewać, ale tylko 3 proc. badanych wprost obawia się zwolnienia do końca tego roku. Należy jednak zauważyć, że aż 22 proc. badanych odmówiło odpowiedzi na to pytanie.
- Drugi kwartał br. był dla biznesu prawdziwym sprawdzianem z zarządzania kryzysowego. Wszystko wskazuje na to, że w drugiej połowie roku menedżerom przyjdzie nadal mierzyć się z negatywnymi konsekwencjami problemów wywołanych przez pandemię. Głównym będzie dalszy spadek przychodów firm. Przyszłość pokaże, czy sprawdzą się przewidywania badanych, którzy szansy na ratunek upatrują głównie w redukcji kosztów innych niż płacowe. Warto zauważyć, że 60 proc. badanych pewnych utrzymania swojego stanowiska pracy to osoby zajmujące stanowiska kierownicze i wyższe. Pokazuje to, że rozwój kompetencji, a co za tym idzie - awans na wyższe stanowiska przynosi większe poczucie bezpieczeństwa w czasach kryzysu - podsumowuje Dominik Pieczewski z GFKM.
O badaniu
Celem badania przeprowadzonego przez GFKM i SWPS było zweryfikowanie, z jakimi problemami mierzą się firmy w związku z pandemią COVID-19, jakie działania podjęły w tym trudnym czasie oraz jakich problemów spodziewają się menedżerowie i pracownicy w swoich organizacjach do końca tego roku. W trwającym od 26 kwietnia do 6 czerwca 2020 r. badaniu udział wzięło 430 uczestników studiów i programów rozwojowych realizowanych przez te instytucje. Blisko połowa (48,8 proc.) z nich zajmuje stanowiska kierownicze lub wyższe, a druga połowa (51,2 proc.) pracuje na stanowiskach specjalistycznych lub innych. Połowa badanych pracuje w firmach dużych, zatrudniających powyżej 249 osób. Pozostali w organizacjach, w których liczba pracowników nie przekracza 249 osób.
***
Gdańska Fundacja Kształcenia Menedżerów (GFKM) jest firmą szkoleniowo-doradczą specjalizującą się w szkoleniach i projektach rozwojowych dla kadry kierowniczej oraz personelu średnich i dużych firm polskich i międzynarodowych. Jest jedną z największych i najbardziej doświadczonych firm szkoleniowych w Polsce. Jako jedna z pierwszych wprowadziła na polski rynek program Master of Business Administration - obecnie oferuje je w ośmiu miastach: Gdańsku, Warszawie, Białymstoku, Katowicach, Szczecinie, Kielcach, Zielonej Górze i Płocku, w ramach 21 grup (największa liczba w Polsce). Prowadzi pełne spektrum programów, w tym: Executive MBA oraz MBA profilowane (dla sektorów: energetycznego, hotelarskiego, hotelowego, kolejowego, lotniczego i służby zdrowia), szkolenia firmowe, szkolenia otwarte, studia podyplomowe, programy coachingowe i projekty doradcze, zapewniając klientom wyjątkową synergię jakości i wartości praktycznej.
Więcej informacji:
Anna Fibak (Around Brand Consulting), 606 626 681, email: anna.fibak@aroundbrand.pl
Autor: gfkm.pl